Doradcy Trumpa wycofują się z obietnicy wyborczej. "Po cichu"
Doradcy prezydenta elekta USA Donalda Trumpa przyznają, że rozwiązanie wojny na Ukrainie zajmie miesiące, a może nawet dłużej. To ostra weryfikacja jego największej obietnicy w polityce zagranicznej, czyli zawarcia porozumienia pokojowego już pierwszego dnia urzędowania w Białym Domu – podkreśla Reuters.
Dwóch współpracowników Trumpa, którzy rozmawiali z nim o wojnie na Ukrainie, powiedziało agencji, że dają sobie kilka miesięcy na rozwiązanie konfliktu.
Obietnice złożone przed wyborami opisali jako połączenie kampanijnego szumu i braku zrozumienia, z jak trudnym problemem mają do czynienia.
Reuters przytacza w tym kontekście wypowiedź nowo wybranego wysłannika Trumpa ds. Rosji i Ukrainy, emerytowanego generała porucznika Keitha Kellogga, który w wywiadzie dla Fox News w zeszłym tygodniu powiedział, że chciałby zakończenia wojny w ciągu 100 dni, znacznie dłużej niż pierwotnie zakładał prezydent elekt.
Już nie 24 godziny. Trump zmienia zdanie ws. zakończenia wojny na Ukrainie
Przed swoim zwycięstwem w listopadowych wyborach prezydenckich Trump dziesiątki razy deklarował, że już pierwszego dnia urzędowania, jeśli nie wcześniej, zawrze porozumienie między Ukrainą a Rosją. Pod koniec października dokonał subtelnej zmiany w swojej retoryce i zaczął mówić, że może zakończyć wojnę "bardzo szybko".
Od czasu wyborów Trump cofnął się jeszcze bardziej, często mówiąc po prostu, że "rozwiąże konflikt", nie podając harmonogramu. Na konferencji prasowej w grudniu przyznał, że zakończenie wojny na Ukrainie będzie trudniejsze niż osiągnięcie zawieszenia broni w Strefie Gazy, gdzie inwazję – oficjalnie przeciwko Hamasowi – prowadzi Izrael.
Agresja Rosji na Ukrainę trwa od lutego 2022 r. i przekształciła się w największy konflikt zbrojny w Europie od momentu zakończenia II wojny światowej i upadku hitlerowskich Niemiec w 1945 r.
Wojska izraelskie wkroczyły do Strefy Gazy w październiku 2023 r., po tym jak Hamas dokonał ataku na południowy Izrael, zabijając około 1200 osób, w większości cywilów, i porywając 250 zakładników.